Fandango (reżyseria Kevin Reynolds, 1985)
Często w prywatnych rozmowach o kinie powtarzam, że mam wielki sentyment do kina lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.. był jaśniejszy podział na gatunki.. filmy przygodowe miały odpowiedni rozmach, który nie bazował na komputerowych efektach, a komedie były śmieszne. Nie ograniczały się do sprośnych żartów i widoku nawalonych małolatów.
Fandango to pozycja trochę przypadkowa. Myślę, że na listę trafiła tylko z powodu Kevina Costnera - aktora, którego cały czas lubię. Jest to historia grupy nastolatków, którzy wspólnie wędrują przez Stany Zjednoczone.. Zgadnijcie jakim wozem? jestem przekonany, że twórcy Kac Vegas mocno się tym filmem inspirowali - chociaż mam ochotę napisać, że sporo motywów zerżnęli... z drugiej strony popkultura polega na tym, że wszędzie mamy podobieństwa.. Fandango to swoisty film drogi, ale przede wszystkim garść fajnego humoru, który momentami ma smutniejsze, poważniejsze oblicze (Wietnam). Zakończenie filmu trochę rozczarowuje, ale i tak pozycja zasługuje na mocne siedem..
PS- kto wymyślił te dżinsowe "majtki" dla facetów. .
Zwiastun