(Jack Ryan: Shadow Recruit, reżyseria Kenneth Branagh, 2014)
Ostatnio sporo sensacji oglądam.. chyba próbuję się odmłodzić.. przypomnieć sobie jak byłem nastolatkiem i dziesiątkami takie filmy oglądałem.. pamiętam jak się jeździło po wsi z kasetami na wymianę.. ale to historia na inny czas.. jak będzie wena.
Jack Ryan bazuje na prozie Tom'a Clancy'ego. Ryan (Chris Pine), żołnierz w stanie spoczynku zostaje zwerbowany przez CIA, który widzi w nim potencjalnego analityka. Po dziesięciu latach ma przeanalizować finanse jednego z rosyjskich oligarchów i natrafia na ślad wielkiego spisku, który ma na celu obalenie amerykańskiego gospodarki. Scenariusz nie powala na kolana oryginalnością, ale jest całkiem sprawnie zrealizowany. Początkowo nudny film nabiera impetu po przeniesieniu akcji do Moskwy. Pine jako bohater serii (takie było założenie) nie przyciąga uwagi, czegoś mu brakuje.. charyzmy? Za to o wiele bardziej przyciąga wzrok drugi plan - zwłaszcza Keira Knightley i Kevin Costner.
Jeśli lubicie kino sensacyjne lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych to Jack Ryan powinien Wam się spodobać. Kino w tym stylu cały czas lubię. Oceniam na siedem i liczę, że powstaną kolejne przygody Ryana (może z innym aktorem?)
Zwiastun