Nie sądziłem, że pojawi się tytuł, w którym spotkam Marcina Dorocińskiego i Lennie'go James'a. Taka niespodzianka.
Run to cztery niemal niezależne opowieści, które toczą się w niezbyt zamożnych przedmieściach, gdzieś w Wielkiej Brytanii Wątki mają płaszczyzny w których się krzyżują i w pewien sposób wpływają na siebie. Całkowicie przypadkowo. Ta losowość zmusza bohaterów do podejmowania drastycznych i bardzo trudnych decyzji... muszą dokonać wyborów... ale tak naprawdę wyboru nie mają.. próbują działać, mieć wpływ, ale to niewielki ma wpływ.. okoliczności losu, brutalność codzienności przytłaczają. Historie wydają się być niedoończone, ale to celowy zabieg... życie płynie dalej... Znakomite aktorstwo łączy się tu rewelacyjnym scenariuszem.. całości dopełnia przytłaczający klimat szarej codzienności i zmęczenia światem..
Oceniam na dziewięć. POLECAM.
Zwiastun
W ostatnim odcinku może razić wymowa Katherine Shuttler, która gra Kasię, ale pamiętajmy - język polski nie jest prosty.