12 małp (12 Monkeys, 2014, Scifi, sezon 1)
Pierwszy sezon skończyłem oglądać kilka tygodni temu, ale postanowiłem się wstrzymać z notką na temat tego serialu. Czekała, aż sobie przypomnę film Gilliam'a, w którym główne role zagrali Brad Pitt oraz Bruce Willis.
Teraz na spokojnie mogę ocenić.. Tym, którzy nie znają fabuły przypominam, że scenariusz opowiada o James'ie Cole'u, który został wysłany z przyszłości w przeszłość aby zapobiec chorobie, która zabiła większość ludzkości. W filmie Cole'a grał Willis, a serialu gra Aaron Stanford. Wypadł całkiem dobrze - mimo iż ma drażniącą minę, to w jego postaci jest coś charyzmatycznego. Pierwsze epizody serii oglądałem z wielkim zaciekawieniem. Był niezły klimat (nie gorszy od pierwowzoru) fajnie zrobiony świat i akcja, która wciągała. W połowie sezonu poziom produkcji wydaje się spadać. Zbyt wiele skoków w czasie, komplikowanie akcji, a przede wszystkim mniej dynamiki w poszczególnych epizodach. Coś się popsuło.. mam wrażenie, że scenariusz był napisany na jeden sezon, ale podczas emisji zdecydowano, że trzeba do rozciągnąć aby było możliwe powstanie kolejnej serii. Irytujące. Przez takie zabiegi jestem coraz większym zwolennikiem mini seriali.
Pierwszy sezon dostaje naciągane siedem. Nie mam pojęcia czy druga odsłona trafi na moją listę.
W drugim planie wystąpili: Amanda Schull, Kirk Acevedo, Emily Hampshire, Barbara Sukowa.
Zwiastun