Ułatwienia dostępu

ścinki

  • Ścinki 47 - Książki dzieciństwa

    indiana jones i ostatnia krucjata

    Ostatnio mam taki czas, że wracam pamięcią do czasów minionych. Gdy niewiedza i naiwne pytania były normą, a głowę wypełniały bardziej klarowne myśli. Kryzys wieku średniego? Tym razem moje wspomnienia powędrowały w kierunku książek i komiksów które wielokrotnie czytałem. Niektóre z nich już pojawiły się na blogu bo staram się dobre wspomnienia pielęgnować.
    Oto ta całkiem subiektywna, dziwna lista.

    Indiana Jones - Ostatnia Krucjata.
    Kiedyś dostaliśmy paczkę komiksów od wójostwa. Cała paczka była tysiące razy czytana, ale dwa albumy się wybijają. Pierwszym z nich jest Indiana. Nadal pamietam ten ślad po zszywkach odbity w środku albumu. Fabuły nie tłumaczę, ale jedna scena mocno mi się wryła w pamięć. Kieliszek wina i jego cień.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 46 - (nie)moje Radio 357

    radio 357 punto 1
    Trochę zbierałem się do napisania tego wpisu. Od jakiegoś czasu jestem patronem Radia 357, a w zasadzie od samych początków. Nigdy nie byłem mocno radiowo muzyczny, ale informacje o powstaniu nowej stacji na zgliszczach Trójki przyjąłem z wielką radością. Wiem, że najpierw był Nowy Świat, ale delikatnie irytowała mnie zbyt jednostronna linia polityczna - a może nadmierna ilość polityki na antenie
    Początki Radia 357 były genialne. Tomek Michniewicz świetnie tłumaczył wizję i kolejne etapy rozwoju. Czułem się, jako odbiorca i patron, świetnie zaopiekowany, ale z czasem to minęło. Michniewicza praktycznie już nie ma a ekipa Radia za bardzo idzie w samozachwyt. Kilka przykładów.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 45 - WOŚP-owo

    wosp 2021

    Wieki temu byłem wolontariuszem WOŚP. Kilka lat z rzędu kwestowałem w Ślemieniu, a następnie w Żywcu od świtu do późnego wieczora. Jeden z finałów (nie pamiętam który rok) pamiętam szczególnie mocno. Około 7 rano, puste żywieckie ulice, i łzy starszego pana (tak mi się wtedy wydawało, w końcu miał ze 40 lat), który jechał do pracy i dał mi kanapkę. Ponoć sprzęt WOŚP uratował mu życie..  

    Później było jeszcze bardziej intensywnie. Całodzienne, samotne (taka natura) zbieranie do puszki, a następnie koncert, licytacja w Starym Zamku i liczenie pieniędzy w sztabie. A na schodach do siedział Jarek Kąkol i sobie grał na gitarze. Ileż wspaniałych ludzi wtedy poznałem. Niestety czas nie był łaskawy dla tych znajomości.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 44 - pamięć złotej rybki

    zlota rybka

    Za ten post zabierałem się od jakiegoś czasu, ale zapominałem o tym, z czym chcę się z Wami podzielić.
    Jestem trochę przerażony tym jak funkcjonuje współczesne społeczeństwo.. Zachowujemy się jakby jutra miało nie być.. liczy się tylko to, co blisko nas - okres kilku lat. Trudno mi będzie o tym pisać nie wspominając o polityce, ale spróbuję - nie chcę karmić tej bestii.
    Często widzę na Facebook'u prośby o polecenie jakiegoś ciekawego filmu o pewnej tematyce. I tu uwaga - filmy, seriale nie mogą być starsze niż pięć lat. Ludzie polecają jakieś dziwne tytuły kompletnie pomijając wszystko to, co jest ciut starsze. Nie wymagam by polecać tylko klasykę kina, ale przecież dojrzalsze niż te kilka lat mogą być (są) genialne. To dotyczy nie tylko zapytań internetowych, ale także tych w moim otoczeniu - gdy próbuję polecić coś co ma dziesięć lat to słyszę, iż to staroć. Wszyscy chcą konsumować tylko to, co jest wydane ostatnio (jakością nikt się nie przejmuje). To zachowanie jest skutecznie karmione coraz to nowszymi adaptacjami (remake) znanych tytułów. Można ponownie zarobić na znanej historii, ale zamiast kupować prawa do już gotowego dzieła, tworzy się wariant, który będzie się miało na wyłączność.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 43 - zbieractwo

    scinki 43 1

    Jestem zbieraczem.. trudno się do tego przyznać, ale systematycznie kolekcjonuję różne rzeczy. Gry, filmy, książki, komiksy.. każdy większy zbiór powinien mieć swój odpowiedni katalog.. wiem, że to zboczenie, ale tak mam. Filmy i seriale katalogowałem kiedyś na swojej specjalnej witrynie internetowej, ale z czasem odkryłem PLEX, i od kilku lat wszystkie zbiory mam w tej aplikacji, która funkcjonalnością przypomina popularne serwisy VOD. Ostatnio doszedłem do wniosku, że posiadana biblioteczka (książek/komiksów) też potrzebuje swojego katalogu.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 42 - Bye Unlimited

    unlimited

    I stało się... po blisko czterech miesiącach opłacania abonamentu Cinema Unlimited postanowiłem zrezygnować. Przyczyn jest kilka. Coraz mniejsza ilość czasu/za dużo innych zainteresowań nie była zbyt wielkim problemem. Abonament opłacał się nawet przy 4 wizytach w kinie w miesiącu. Powodem też nie była spora obniżka cen w Katowicach w innych kinach. Nawet zalew badziewnego, patriotycznego kina nie zrażał do abonamentu. Nawet fakt, że na większość filmów chodziłem sam mi nie przeszkadzał (to akurat była zaleta - samotnia), czarę goryczy przelały reklamy. Byłem przyzwyczajony, że seans jest opóźniony o 15-20 minut z powodu reklam i zwiastunów. Zawsze można się trochę spóźnić. Ostatnio jednak blok reklamowy wydłużył się do 30 minut. Jak dla mnie to już jest zdecydowana przesada. Pewnie odpowiecie, że mogę się spóźniać na seans 25-30 minut i po problemie. Niby macie rację.. tylko problemem mam w głowie. Nie znoszę spóźniania się i przeważnie idąc do kina "spóźniam się" max 10 minut. Siedzenie kolejnych 20 minut na reklamach to już przesada.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 41 - Dzieciak NAS-owy

    plex

    Kilka lat temu zadzwonił do mnie brat w prośbą bym udostępnił mu pewien film.. od tego zaczęła się moja przygoda w domowym centrum rozrywki. Zacząłem szukać rozwiązania systemowego. Zaczęło się niewinnie. Zainstalowana aplikacja PLEX na komputerze. PLEX to takie domowe VOD. Aplikacja zarządza biblioteką filmów, pozwala na robienie opisów (potrafi pobierać automatycznie), dodawanie ocen, robienie playlist a co najważniejsze działa na wszystkich platformach i pamięta co się aktualnie ogląda. Przerwy w oglądaniu też rejestruje. W mojej ocenie to jedna z fajniejszych aplikacji. By serwer PLEX działał potrzebne jest włączone urządzenie strumieniujące a trudno wymagać by komputer działał cały czas. I dlatego szybko dojrzałem do kupna domowego NAS'a. Postawiłem na czterozatokowy Netgear. Od razu wiedziałem, że rozwiązanie jedno/dwudyskowe nie jest rozwojowe. Urządzenie przez kilka lat działało bez zarzutu, ale z czasem zacząłem oczekiwać więcej. Potrzebowałem urządzenia, które pozwoli na przerabianie plików w locie. Fanaberia, która skutkowała wymianą serwera na dużo mocniejszy model. Czy to koniec inwestycji? Nie, w międzyczasie były wymieniane dyski, opłacony PLEX PASS i sporo pracy. Czy było warto? Myślę, że tak. Używanie PLEX'a jest wygodne a posiadanie domowego NAS'a przydaje się do przechowywania innych plików. Niektórzy powiedzą, że lepiej zrobić NAS'a ze starego komputera. Niby tak, ale to zajmuje o wiele więcej miejsca i ma wyższy pobór prądu, a to może wkurzać.
    Wiecie co w tej historii jest najciekawsze. Brat z usługi nie korzysta ;), ale może teraz zacznie :) 

    Czytaj więcej

  • Ścinki 40 - stop facebook ver. 2

    stop facebook

    Po lekturze 451° Fahrenheita zdałem sobie sprawę, że Facebook za bardzo mnie ogłupia. Non stop widzę te same reklamy, dziwne dyskusje, gry innych użytkowników Facebook'a i jeszcze więcej wpisów sponsorowanych. Dziwne akcje społeczne/protestu, które ograniczają się do nakładki na zdjęcie profilowe, a do tego różnego typu łańcuszki.. czasem są to ewidentne brednie w postaci braku zgody na przetwarzanie danych osobowych, a czasem niby nie tak głupie - to tej grupy zaliczam wszelkie 'wyzwania'. Koniecznie trzeba oznajmić światu co się będzie robiło w tym roku (i tak się tego nie dotrzyma) pokazać jakieś dziwne zestawiania (10yearschallenge), a najlepiej jeszcze wysłać to do wszystkich znajomych.. Byle dużo, byle szybko, byle nie mieć czasu na refleksje. Jeszcze człowiek by się zatrzymał, zamyślił i doszedł do wniosku, że to co robi jest głupie. Każdy jest profesorem w każdej dziedzinie - chyba jestem za głupi na to - zbyt wiele we mnie wątpliwości, niepewności. Mam tego Facebook'a (być może chwilowo) dość. Jest to moje drugie podejście do mocnego ograniczenia tego portalu w moim życiu. Poprzednie zaliczyło klapę. To dowód na uzależnienie. 

    Czytaj więcej

  • Ścinki 39 - półkowe wyrzuty sumienia

    scinki 39

    Ostatnio przeczytałem, że czytając jedną książkę tygodniowo przez 75 lat życia (optymizm) przeczytamy tylko niespełna cztery tysiące książek. Czyli dużo mniej niż się wydaje w Polsce rocznie. Czyli na dzień dobry jesteśmy na straconej pozycji i wszystkiego nie przeczytamy. Piszę o tym bo ostatnio katalogowałem swoją biblioteczkę i zdałem sobie sprawę, że wielu posiadanych książek nie przeczytałem. Poczułem się bardzo niekomfortowo. Te książki nieprzeczytane to taki wyrzut sumienia, który codziennie na mnie patrzy.. patrzy i zmusza bym wzrok odwzajemnił i wybrał kolejną pozycję do przeczytania. Bezustannie mając świadomość, że całości nie przeczytam.. przecież cały czas dokładam. Umberto Eco mawiał, że te nieprzeczytane książki są ważniejsze od przeczytanych. Wierzę, że miał rację - to przecież nieprzeczytane pozycje są jeszcze nieodkrytą wiedzą, przygodą, która czeka na półkach. Te półki nieznanych pozycji przypominają, że zdobyta wiedza i doświadczenie są niewielką kropelką w ocenie ludzkiej twórczości. Nigdy nie poznamy całości i z tym trzeba się pogodzić. Posiadanie nieprzeczytanych pozycji sprawia, że cały czas jesteśmy otwarci na poznanie. Cały czas się rozwijamy i mamy kawałek nieznanego pod ręką.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 38 - komiksowo

    komiksy z dziecinstwa

    Za dzieciaka mieliśmy w domu kilka komiksów. Nic wielkiego, ale większość z nich przeczytałem dziesiątki razy. Później do komiksu nikt nie chciał się przyznawać. Nawet gumy Turbo były lepsze niż Donaldy - i nie chodzi tu o smak. Komiks na wiele lat zniknął z mojego życia. Tak było do niedawna. Jakieś 2 lata temu na nowo odkryłem, że istniej coś takiego. Nie jestem znawcą tematu i absolutnie nie chcę nim być, ale zdaję sobie sprawę, że mój powrót do komiksu jest elementem ogólnego renesansu opowieści obrazkowej w Polsce. Mamy świetnych polskich twórców (nie mogę się doczekać dostawy albumu o współczesnym polskim komiksie), ale też jest coraz więcej wydawanych w Polsce zachodnich tytułów. I nie mam tu na myśli komiksu dla dzieci i komiksu superbohaterskiego. Jest sporo pozycji adresowanych tylko do dorosłego czytelnika i nie są to komiksy pornograficzne (te oczywiście również występują). Komiks na nowo wypełnia księgarniane regały i nieśmiało puka do bibliotek. Nie ma łatwego zadania bo albumy tanie nie są, a przez wielu bibliotekarzy są traktowane jako nieznacząca literatura dziecięca. Albumy komiskowe w bibliotece (o ile są) są porozrzucane po wielu różnych działach. Rzadko spotykam wydzielony regał z tymi wydawnictwami. Takie rozczłonkowanie sprawia, że fani komiksu często nie wiedzą, że komiksy są na półkach. Marzy mi się czytelnia komiksowa podzielona tylko na dwie strefy. Komiks dla młodszych i komiks dla starszych. Pierwsza zdobiona grafikami Christy a druga poważniejsza, mniej jaskrawa, z grafikami np Rosińskiego. Wygodne fotele, kanapy i dostęp do nowości. Może kiedyś się czegoś takiego doczekam.

    Czytaj więcej

  • Ścinki - 37 - Donaldinio

    gigant poleca przytul mnie glino

    No i zaczął się przez wielu długo wyczekiwany Mundial. Osobiście wielkim fanem piłki nożnej nie jestem, ale nie zmiennie bawi mnie podejście komentatorów do występów polskiej reprezentacji. Za każdym razem zachowują się tak, jakby to wyjście z grupy było szczytem marzeń i było równoznaczne z wygraniem całej imprezy. Oczywiście musi być cały szereg historycznych odwołań do ekipy Górskiego. Widzisz Kaziu, on podał na lewe skrzydło, a 43 (strzelam) lata temu nasz napastnik w meczu (wstawcie se coś) również tak podał, a doskonale wiemy jak to się skończyło. To nie może być przypadek. Zastanawiam się czy oni się potem słuchają i czy mogą na trzeźwo później słuchać tych głupot. Warto jeszcze wspomnieć, że czasem tak się zakręcą na wspomnienia, że zapominają mówić co się dzieje na boisku. Jak wspomniałem wielkim fanem nie jestem, ale każdy mundial ma coś co później zostaje w pamięci. Podejrzewam, że w tym roku będą to kibice Senegalu, którzy po wygranym meczu sprzątali swój sektor. Co za kultura. Może też kiedyś do tego dorośniemy? Przypomniało mi się jak na studiach (2002) kibicowaliśmy tej drużynie. To były emocje. No, ale nie o piłce miałem pisać.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 36 - zgred

    W pesymistycznej, zbyt znerwicowanej rzeczywistości popadłem w terytorium rozmyślań. Głównie sprawy w klimacie co było, minęło, co w życiu się nie udało, komu się krzywdę zrobiło, co się spier... Takie codzienne rozważania człowieka, który gdzieś się tam zagubił. I przypomniałem sobie o czasach studenckich (nie, nie o imprezach) i zdałem sobie sprawę, że wtedy też nie było różowo. Owszem sporo się działo, było wielu ludzi wokół i więcej chęci działania, ale przecież aż tak wiele nie mogło się zmienić. Ja nie mogłem aż tak zdziadzieć. Zawsze będzie żal za tym co utracone i strach przed tym co nie odnalezione.. a cała reszta? No cóż, wzrok nadal całkiem dobry, włosów wiele zostało więc chyba nie ma na co narzekać. Trzeba tylko wyhodowanego zgreda gdzieś mocno schować, a jak nie będzie chciał odejść to dorysować mu odpowiednie cechy i uczynić z niego wizytówkę siebie.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 35 - dzieciak się budzi

    szymon szostok dzieciak 35

    Niespodziewanie, z zaskoczenia, ale jednak z pewną regularnością dzieciak we mnie się budzi. Nie zaczynam bardziej seplenić (Ci co mnie znają, wiedzą że mam tak cały czas), ale zaczynam mieć wielką potrzebę kupienia sobie czegoś. Jakiejś nowej zabawki. Przeważnie udaje się zracjonalizować potrzebę zakupu i portfel zostaje oszczędzony. Bywają jednak okoliczności, w których dzieciak wygrywa. W zeszłym roku wygrał dwukrotnie. Latem kiedy poczuł potrzebę zakupu dodatkowego dysku twardego do domowego NAS'a. Zakup może i trochę kosztował, ale nie dał za wiele satysfakcji. Dyski mają to do siebie, że się chowają w obudowach i dzieciak nie widzi, że coś sobie kupił. ;p. Jesienią padł mi telefon, dzieciak momentalnie się obudził i zaczął swoje, aż uległem i kupiłem telefon ciut droższy niż planowałem (LG G6). I teraz znów marudzi.. i nęci kolejnymi pomysłami. Tym razem dzieciakowi zachciało się nowego komputera. Stary (5-letni Samsung) jeszcze ciągnie, ale dawno nie daje satysfakcji i jest coraz bardziej awaryjny, ale czy dać wygrać dzieciakowi? Nawet już wyciagnął mnie by pooglądać notebooki na żywo - przecież nikt nie lubi kupować w ciemno. To nie był dobry pomysł - 1:0 dla dzieciaka. 

    Czytaj więcej

  • Ścinki 34 - być youtuberem

    youtuber
    Kiedyś sobie siedziałem z Arturem (mój chrześniak) i tak sobie rozmawiamy o planach na przyszłość i w końcu padło jakże ważne pytanie. Arturku, a kim chcesz zostać w przyszłości? Spodziewałem się odpowiedzi w stylu piłkarz czy inny sportowiec. Padła błyskawiczna odpowiedź - chcę zostać youtuberem. I w tym momencie otworzył się przede mną świat, którego wcześniej nie znałem.
    Nie miałem pojęcia, że dzieciaki potrafią godzinami oglądać filmy, które pokazują jak ktoś inny gra. Rozumiem się wspierać youtube gdy się czegoś nie potrafi w grze przejść, ale żeby zamiast grania oglądać? Nie ogarniam tego. Kilka tygodni po tej rozmowie spróbowałem obejrzeć kilka kanałów różnych youtuberów, skupiając się na recenzjach czy to filmowych czy też sprzętu hi-tech. Teraz już wiem, że w większości był to zmarnowany czas (podobnie jak na czytanie tego bloga ;p). Nie twierdzę, że na kanałach youtube nie ma wartościowych treści. Oczywiście, że są, ale giną gdzieś w zalewie beznadziejnych pozerów. Ciężko to inaczej nazwać. Jest parę elementów, które podczas oglądania tych kanałów (nie będę ich wymieniać) mocno drażniły.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 33 - tajemne poglądy

    tak lub nie

    Szanuję ludzi, którzy mają swoje poglądy, nie boją się ich pokazywać, bronić, ale też potrafią zrozumieć ludzi myślących inaczej. Nie prowadzą wojny totalnej. Próbują rozmawiać. Zawsze była grupa ludzi, którzy na wiele spraw nie mają zdania. To też szanuję - przecież nie można się na wszystkim znać. Można się nie wypowiadać na wiele tematów. Natomiast nie mam poszanowania dla polityków, którzy niby mają poglądy, ale boją się ich okazywać. Ostatnio coraz modniejsze staje się wstrzymywanie od głosu. Nie chodzi tylko o poziom krajowy, ale również o szczebel samorządowy. Wstrzymywanie od głosu stało się długofalową taktyką polityczną. Ostatnio w Katowicach było kilka kluczowych głosowań podczas których radni bardzo chętnie wstrzymywali się od głosu. Nie będę ich wymieniać z nazwiska, chociaż wypadałoby, ale uważam to za zachowanie tchórzliwe i bazujące na naiwności wyborców. Samorządowi politycy na prosto postawione pytanie: czy jesteś za, czy może przeciw (kwestia nazwy Placu Szewczyka, sprzedaż działki Kościołowi za 1% wartości) lawirują i unikają jednoznacznej odpowiedzi. Nawet jak, któryś wyrazi swoje wątpliwości to i tak nie zagłosuje przeciw - przecież nie będzie podpadać władzy tudzież Kościołowi (może na jedno wychodzi).

    Czytaj więcej

  • Ścinki 32 - metalowe

    scinki 32
    Niech nie zmyli tytuł - to nie będzie notka o muzyce.
    Jako dzieciak miałem jakieś opakowanie klocków konstrukcyjnych. Kilka blaszek, kółeczek oraz mnóstwo śrubek. Jak urosłem (na ciele, a nie w głowie) to zacząłem tęsknić za tymi klockami. Kilka lat temu kupiłem sobie zestaw podstawowy klocków Eitech i wspomnienia ożyły. Później dostałem kolejne zestawy. Chwilę poskręcałem i i poszło w kąt. Dziś postanowiłem sobie przypomnieć jak to jest skręcać te klocki.
    Osiem godzin machania śrubokręcikiem i powstał robocik. Coś Wam przypomina?
    Dla zwycięzcy piwo na mieście ;p 

    Czytaj więcej

  • Ścinki 31 - festiwalowe

    42 fpff

    Ścinki - festiwalowe.

    Miałem przyjemność być na 42 Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Tydzień oglądania polskich filmów oraz niekończących się rozmów na ten temat. Do tego bardzo udana pogoda, morze, kilka bankietów i autentyczny odpoczynek.
    Świetny urlop zakłócał tylko jeden element. Ludzie w kinie i ich zachowanie. Gdzieś w głowie miałem przekonanie, że na premierowych, konkursowych seansach powinni być ludzie, którzy żywo są zainteresowani tym co dzieje się ekranie. Nic bardziej mylnego. Na każdym seansie było kilka, kilkanaście osób, które zamiast filmów oglądali Facebooka. Sala jarzyła się ekranami telefonów. Kilkakrotnie się zdarzyło, że ludzie odebrali dzwoniący telefon. Kompletnie tego nie rozumiem. Jeśli film Cię nie interesuje to zwyczajnie opuść salę. Czy to takie trudne? Świecący telefon zakłóca odbiór filmu ludziom, którzy siedzą obok. Takiego braku szacunku wobec współoglądających oraz twórców filmu nie spodziewałem się na święcie polskiego kina. Prośby o wyłączenie telefonów były ignorowane. Pełna kultura prawda? Nie da się wytrzymać tych dwóch godzin bez telefonu? Wkur...ło mnie to przeogromnie. Niestety ten trend jest coraz silniejszy - może pracownicy kin powinni mocniej przypominać, że obowiązuje zakaz używania telefonów?

    Czytaj więcej

  • Ścinki 30 - offline

    offline

    Znów trochę mnie tu nie było. Jedyna zaleta tego, że nie bloguję to ta, że trochę więcej czytam. Jest znaczący postęp w tej materii. I jestem z tego dumny. Brzmi śmiesznie - stary dziad jest dumny z tego, że czyta.. zawsze mogę dodać, że bez okularów.
    Ostatnio staram się mocno ograniczać używanie komputera i telefonu. Nadal sporo oglądam (w kinie, czy też na telewizorze), ale staram się mniej marnotrawić czasu na internetowe prasówki. Ciągłe zmiany logarytmów serwowania treści przez Facebooka sprawiają, że portal zaczął mnie nudzić. Większość tablicy zaśmiecają mi posty sponsorowane. Postów znajomych praktycznie nie widać, naprawdę wolałem jak ludzie wrzucali wspomnienia z wakacji. Część interesujących postów to materiały wokół kina i seriali, ale tu mam kolejny zgryz - czy naprawdę każdy odcinek serialu wymaga recenzji? Poza tym niektórzy komentatorzy nie wiedzą, że nie należy zbytnio zdradzać fabuły - nie wszyscy oglądają na bieżąco. Kolejna grupa postów to nasze polityczne podwórko.. tego również mam dość.. zwłaszcza w wykonaniu niektórych serwisów informacyjnych, tu już nikt nie ukrywa, że próbuje być obiektywny.
    A ludzie dają się na to nakręcać.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 29 - dlaczego tak wysoko?

    dlaczego nota
    W krótkim czasie miałem kilka rozmów (za które dziękuję), które miały jeden wspólny mianownik. Ponoć zawyżam swoje oceny filmów? Faktycznie wysoko oceniam dosyć wysoko, ale ten stan rzeczy ma kilka powodów: 

    - zauważyliście, że praktycznie nie ma u mnie ocen poniżej czterech? Jestem przekonany, że tak. To wynik wstępnej selekcji filmów, które trafiają na mój ekran. Nie oglądam niszowych amatorskich produkcji, staram się też unikać rzeczy, które nie są w moim guście i których poziom może dawać sporo do życzenia. Jeśli obejrzałem film i oceniłem go na poniżej pięć to znaczy, że zmarnowałem swój czas - a tego nie lubię. Wyobraźcie sobie, że obok filmów, które obejrzałem jest kilkakrotnie więcej pozycji, których nie miałem ochoty tykać. Kino to cały czas dla mnie hobby, nie polega na zaliczaniu wszystkich pozycji, które są dostępne.

    Czytaj więcej

  • Wściekłe ścinki 28

    gniew
    Ostatnio chodzę cały czas nabuzowany i podirytowany. Nie potrafię sobie znaleźć miejsca ani zajęcia, które by mnie zrelaksowało. Nawet koszenie trawnika nie przyniosło oczekiwanego efektu ;p
    Na szczęście nie oglądam już tv i staram się nie czytać treści związanych z polityką. Ilość jadu, która się tam wylewa przerasta nawet mnie. Lubię złośliwości, uszczypliwości, ale wojna totalna na każdej płaszczyźnie to chyba nie dla mnie.
    Staram się też ograniczać inne ekrany. Lubię nadal kino i filmy, ale telefon musi iść trochę w odstawkę. Też tak macie, że nie potraficie się na niczym skupić? Coś robicie, godziny lecą, a efektu nie widać? I człowiek się wkurza (jak w powiększeniu obrazka). Mam z tym ostatnio problem, staram się więcej czytać i wychodzić z swoich czterech kątów. Okazało się, że nawet mam sprawny rower ;p - byłem zaskoczony. . Jak to było 1, 2, ,3, 4 -głęboki oddech i do przodu. Trzeba się z końcu nabrać dystansu i nauczyć się katalizować emocje.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 27 - a tam cicho być

    scena z kabaretu
    Poranne rozterki.
    Nie potrafię już oglądać, czytać serwisów informacyjnych.. mam wrażenie, że każdego dnia kolejne granice absurdu są przekraczane.
    Trochę to dziwne. Cały czas będę twierdził, że władza ma prawo do pewnych zmian, ale powinny się one mieścić w ramach mandatu, który władza uzyskała. Czyli nie neguję potrzeby i prawa do zmian, ale całkowicie odrzucam ich formę i argumentację.
    Czy żyjemy w jakimś Matrixie, w którym jednym z głównych problemów jest to, że Maciej Stuhr odważył się zaśmiać z wyświechtanych ostatnio słów (wyklęci, tu-polew, opona, drugi sort). Zwykły żart polegający na niezłej grze słów prowadzącego galę wymagał komentarza w głównym wydaniu wiadomości. To jakiś kosmos. Za chwilę śmiech i dowcip zostanie zakazany? Może dlatego nie będzie kabaretonu w Opolu..

    Czytaj więcej

  • Ścinki 26 - zamiast Oscarów

    foto
    Wiecie czym różni się hobby od zainteresowań? Hobby kosztuje a zainteresowania nie. Mam wiele zainteresowań, ale tak naprawdę tylko jedno przemieniło się w hobby. Jest nim miłość do dziesiątej muzy. Od małego uwielbiałem oglądać filmy. Nieważne czy to były seanse po dwudziestej drugiej czy niedzielne przedpołudniówki (W Starym Kinie), oglądałem niemal wszystko. Nigdy nie miałem pamięci do aktorów, reżyserów, ale fabuły porywały mnie bez reszty.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 25 - szacun

    szanuj
    Tak sobie obserwuje to co się dzieje wokół mnie, zarówno na scenie politycznej, społecznej, ale także w osobistej. Powoli zaczynam w tym wszystkim znajdować jeden wspólny mianownik. Do głosu dochodzą ludzie, którzy istotę swojego życia sprowadzają do krytykowania wszystkiego wokół. W tej postawie przedmiot krytyki nie ma znaczenia. Oceniając i krytykując czyjąś pracę, osiągnięcia, światopogląd te osoby budują swoje poczucie własnej wartości. Takie myślenie można sprowadzić do tezy - skoro wszystko wokół jest złe i byle jakie to znaczy, że ja jestem wspaniały. Nikt nie jest alfą i omegą, ale budowanie swojego ego na krytyce innych jest w pewien sposób żałosne, smutne i przede wszystkim całkowicie mi obce światopoglądowo.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 24 - karpiowate

    trójka Jak co roku radiowcy z Myśliwieckiej nagrywają piosenkę o karpiu. Od kilku lat prezentuję kolejne wersje na tym blogu. Nie inaczej jest w tym roku.
    Niby nie czuję klimatu Świąt, ale gdzieś mam nadzieję, że będą spokojne i radosne. Kwestie religijne zawsze były u mnie na drugim planie, wolę się skupiać na rodzinnym aspekcie świąt. 
    Kiedyś było więcej oczekiwania, świąteczne ucztowanie było czymś wyjątkowym - to wszystko uległo pewnej degradacji. Nawet prezenty nie cieszą jak kiedyś.. chyba jesteśmy już zbyt szczęśliwym społeczeństwem ;).
    Wracając do karpia - piosenka jest do posłuchania, a ryba do kupienia. Gorąco zachęcam do kupowania gotowych filetów. Nie rozumiem po co ten rytuał kupowania żywej ryby? Po co fundujemy karpiom męczarnie w transporcie, a domownikom sceny zabijania. Mam nadzieję, że ta niechlubna tradycja odejdzie niebawem do lamusa.

    Czytaj więcej

  • Ścinki 23, czyli bananowa republika

    Okładka Konstytucji
    Niestety Ścinki znów polityczne.. niestety polityka brutalnie wbija się w nasze życie. Mam nadzieję, że doczekam czasów, że polityka będzie spokojna, zrównoważona, bez bezustannych konfliktów, że będzie tworzone dobre  (bazujące na kompromisie) prawo. Wtedy ścinki (komentarze do tego co się dzieje) będą mogły mieć bardziej luźny charakter. 
    Żyjemy w nowej rzeczywistości. Istotne zmiany prawne robi się w trybie pilnym, w godzinach nocnych, poza jakąkolwiek kontrolą. Brak poszanowania głosu opozycji, łamanie regulaminu sejmu, ustaw, konstytucji staje się codziennością. Jest jeden organ, który może oprzytomnić władzę - jest nim Trybunał Konstytucyjny. To on jest jedynym gwarantem przestrzegania prawa, a raczej był.. Wczorajsze orędzie Prezydenta dało mi sporo do myślenia. Pan Duda zachowywał się tak, jakby nie słyszał o wyroku. Zero odniesień, zero poszanowania, oliwy do ognia dodali niektórzy politycy PIS, twierdząc, że wyrok Trybunału nie ma znaczenia.. I tu rodzi się dziwna sytuacja. Odnoszę wrażenie, że obecna władza nie zamierza przejmować się ograniczeniami wynikającymi z Konstytucji. Nie zgadzają się z obowiązującym ładem prawnym więc nie będą się do niego stosować. Jakież to proste i dlaczego tego nikt inny wcześniej nie zastosował. Kto może im coś zrobić? Przecież wygrali wybory...
    może Polska już nie jest w centrum Europy, może jakimś dziwnym trafem zostaliśmy przeniesieni i w czasie i w przestrzeni do kraju, w którym o demokracji jeszcze nie słyszano, gdzie trójpodział władzy jest dziwną fanaberią..
    Ciekaw jestem co będzie dalej.. wojskowa rewolucja? Zamach stanu (już raczkuje)? Zamykanie opozycji? Czasy cenzury (Pan Gliński już próbuje)? Jedyna słuszna ideologia? Myślałem, że to przerabialiśmy.

    Czytaj więcej

Strona 1 z 2