Uprowadzona
(Taken, reżyseria Pierre Morel, 2008).
Scenariusz Luc Besson.
Ostatnio polubiłem kino sensacyjne, które przypomina mi czasy dzieciństwa. Te wszystkie filmy, które się wymieniało na pirackich VHS. Nikt nie przejmował się fabułą - liczyło się porządne mordobicie.
Nie inaczej jest w Uprowadzonej. Fabuła banalna - były szpieg ściga porywaczy swojej 17-letniej córki. Banał jakich wiele, ale mimo to, film wciąga. Głównie za sprawą wysokiego poziomu realizacji produkcji. Trzeba też przyznać, że Liam Neeson w roli ojca, który rozwala pół Europy, wypadł bardzo dobrze.
Po takich filmach nie oczekuję finezji fabularnych ani rozbudowanych postaci - wystarczy wciągająca akcja, która daje satysfakcję. Może dlatego nadal lubię filmy ze Stathamem?
Uprowadzoną oceniam na dziewięć.
Polecam scenę uprowadzenia. Motyw z telefonem był dobry.
Zwiastun